NR 4          24 kwietnia 1999
    W NUMERZE:
  • Aktualności
  • Aktywność dobowa ryb - wykres na nadchodzący tydzień
  • Cykada - nie tylko na bassy
  • Kropkowańce - Szajba w kropki
  • Wędkarski survival - Przetrwać noc...
  • Gruntówka inaczej - A mi to wisi!
  • Konkretna ryba - Co słychać u okoni?
  • Przegląd sprzętu wędkarskiego - Multiplikatory
  • Tam łowią ludzie z RYBIEGO OKA - Drwęca
  • Po sąsiedzku - Nasze płazy
 

Wędkarstwo - Portal

Aktualności
Aktywność dobowa ryb
Cykada
Wędkarski survival
Gruntówka inaczej
Kropkowańce

Konkretna ryba

Przegląd sprzętu
Tam łowimy
Po sąsiedzku

ARCHIWUM

Okoń to rybka uniwersalna - żeruje przez okrągły rok, nie gardzi ni robaczkiem, ni blachą. I może przez to nie jest traktowany poważnie - ot, taka nagroda pocieszenia, gdy nic innego nie bierze…
Tymczasem czysto okoniowe łowy potrafią dać wędkarzowi wielkie, nieporównywalne z niczym emocje - pod warunkiem, że podejdzie on do pasiastej kwestii na serio.


      Pierwsze wiosenne wyprawy na okonie zaczynać należy od sprawdzenia temperatury pasiastych uczuć. Od tego bowiem, czy rybki spełniły już swój prokreacyjny obowiązek zależy miejsce polowania. Okonie właśnie się wytarły - przynajmniej na południu Polski - i nie widać ich w miejscach niedawnych uciech. Znak to, że zeszły nieco głębiej i odpoczywają na głębokości 1,5 -2 m, schowane w krzakach.

Szorowanie pod krzakami

      Największe szanse na ich złowienie mają teraz spławikowcy, uzbrojeni w czerwone robaki. Taka stateczna przynęta jest aktualnie dla zmęczonego tarłem okonia najciekawszym obiektem. Ale nie znaczy to, że spinningiści nie mają w tej materii nic do powiedzenia. Można złowić je i na spinning - lecz jest to zabawa nie dla wszystkich. Najlepiej w tym celu wybrać się nad zbiorniki typowo okoniowe, gdzie podstawowym pokarmem tych drapieżników jest narybek.
      Cała zabawa polega na przeprowadzeniu przynęty jak najbliżej krzaka, w którym skryły się okonie. Najpierw jednak, rzecz jasna, trzeba taką kryjówkę odnaleźć. Ułatwione zadanie mają tu posiadacze echosondy - po prostu namierzają krzaczek. Następnie wystarczy miejsce oznaczyć, na przykład za pomocą żyłki z kawałkiem ciężarka i styropianu - i gotowe. Można ruszać na łowy. "Niezmechanizowanym" jako zastępstwo sonara polecam nieuzbrojoną przynętę. Wymacujemy nią podwodne krzaczki i zaznaczamy na lince odległość, w jakiej się znajdują Przy następnych rzutach - już uzbrojonym wabikiem - będzie nam łatwiej przeprowadzić go tak, aby tylko muskała gałązki. A temu mało który okoń będzie w stanie się oprzeć.

Miękko i wściekło

      Doskonałymi wczesnowiosennymi przynętami są, moim zdaniem, oczywiście gumki, uzbrojone w silikonowe antyzaczepy. Ich wielkość trzeba ustalić eksperymentalnie. Najbardziej uniwersalne wydają mi się pięciocentymetrowe ripperki lub twistery, w agresywnych kolorach fluo. Jeśli po pewnym czasie okonie przestaną na nie reagować, zmieniam je na gumki słabo widoczne w wodzie, oliwkowe lub przydymiane z brokatem. Wabik prowadzę wolno i równomiernie - ściągany w ten sposób jest przez "odpoczywające" rybki chętniej atakowany.
      Miłosne wycieńczenie pasiastego drapieżnika nie trwa, na szczęście, długo. Z dnia na dzień okonie będą coraz żwawsze, a kiedy pokaże się wylęg płotki - zacznie się prawdziwa orgia. I to od niej właśnie zależy, czy łowcy okoni będą mieli dobry rok. Jeśli bowiem płotka słabo się wytrze - okonie nie zbiją się w duże stada… Co to znaczy, nie muszę chyba nikomu tłumaczyć. Wystarczy, że bardzo nam tego nie życzę.

Robert Hamer

Reklamy Krokus: Pozycjonowanie stron WWW