![]() NR 6-7 9-16 maja
1999
|
W NUMERZE: |
|
Aktualności Po sąsiedzkuNotes Marka Kaczówki |
![]() Bez trudu rozpoznaję pędy i liście wielkich roślin przybrzeżnych, które zakorzenione są pod wodą, nawet na głębokości dwóch i więcej metrów, a górną część pędu i liście wynoszą ponad wodę. Widać trzcinę pospolitą, oczeret - czyli sitowie jeziorne, pałkę wodną, tatarak, skrzyp bagienny i inne. Wszystko rośnie i zieleni się. Maj. Wśród zielonych oczeretów pojawiają się pierwsze kłosy zarodnikowe skrzypu bagiennego i pierwsze niepozorne kłoski turzyc. Pod koniec miesiąca do ich towarzystwa dołączą także barwne kwiaty: różowe baldaszki łączenia baldaszkowego, duże żółte kwiaty kosaćca błotnego, mniejsze jaskrów i tojeści bukietowej oraz niebieskie niezapominajek. Gdzie indziej widać płaty bobrka trójlistnego - białe lub bladoróżowe. Na powierzchni wody, wśród licznych już teraz "nawodnych" liści, błyskają drobne białe kwiatki jaskrów wodnych lub duże kiście okrężnicy bagiennej. Na wolno pływających różyczkach żabiścieka też widać już pierwsze białe kwiaty. Wiejskie stawy i rowy pomału pokrywa zielony kożuch rzęsy drobnej. ![]() ![]() Tyle teorii. A teraz przejdźcie się na spacer, wyjdzcie kawałek za blokowisko i zobaczcie, jakie zmiany zachodzą w okrojonej "trial version" natury, jaka tam jeszcze pozostała. Oto, co zaobserwowałem 29 kwietnia na przechadzce w moim skromnym rewirze wokół stacji Widzew. Większośc ptaków gniazdujących każdego roku na tym terenie już przyleciała i żywo zabiera się do zakładania gniazd. Te, które są już od dawna, np. szpaki, zaczynają karmić młode - znalazłem bladoniebieskie resztki skorupek tychże. Kawki nie zbierają już materiału na gniazdo - muszą więc wysiadywać jajka. A i mniej ostatnio widoczne sroki też pewnie poważnie się zabrały do tej czynności. Donośne głosy wydają za to zięby, piecuszki, dzwońce, kopciuszki, kosy i bażanty. Wśród tych ostatnich zauważyłem ogromne dysproporcje - na trzy samce przypadają trzy samice, podczas gdy w naturze na jednego koguta przypada większa ilość kur (bażant jest poligamistą). Choć należy pamiętać, że ptak ten to jest gatunek introdukowany Tak więc nie wiem, czy jest to sytuacja patologiczna, czy osobliwa "polska norma". W małym stawiku od dwóch dni pływają już kijanki ropuchy szarej. Żaby dopiero złażą się do wody. O traszkach niewiele. Znalazłem pięknego samca, zaschniętego na brzegu - obawiam się, że to wynik działania pojawiającej się tam czasem młodzieży - krew mnie zalewa. W dużych stawach, gdzie woda wolniej się nagrzewa, ropuchy jeszcze składają skrzek. Kiedy chwilę postałem, udało mi się podpatrzeć karasie, odbywające tarło na płyciznie i mnóstwo żab wodnych. Co do samych stawów, to wygląda, że są teraz w niełasce - właściciel gdzieś przepadł. W siatkach miejscowych "mięsaków" obok bąków znalazłem mikrego okonka - ciekawe, co jeszcze się tam kryje? Ciekawe, czy można kupić lub wydzierżawić ten teren? Postawić większą altankę Wpuścić do jednego stawu esoxa do drugiego cyprinusa lub abramisa do trzeciego linka, zasadzić parę wierzb, naprawić płot i robimy SWI ! A może malutkie komercyjne łowisko Promocji Żyjących Wód??? ![]() Wszystkie drzewa już się zielenią. Owocowe zakwitły. A w przemyśle nadal trwa recesja. Skąd wiem? Nawet na tym małym skrawku ziemi można zaobserwować Mianowicie: w pewnym miejscu zlewa swe wody rzeczka i smródka. Kiedyś, kiedy wagonownia Łódź Widzew była kwitnącym przedsiębiorstwem, woda w rzeczce stała - i służyła tylko wylęgowi tubifeksu. Smródka waliła zaś całym korytem, tocząc białawe, czasem spienione wody w kierunku miasta. Sytuacja powoli się zmieniała, aż ostatnio smródka zamarła zupełnie. Natomiast w rzeczce płynie wartko przezroczysta woda, której nie czuć na odległość. I tak trzymać. Przemek Pilaszek |