|
VENI, VIDI, W D...Ę
Niestety, tych słów nie wypowiedział Cezar, tylko ja, po ostatnim występie na Muchowych Mistrzostwach Polski. On zwyciężył i Historia to pamięta. Ja muszę to zapisać, bo nigdy nie byłem tak nisko w tabeli wyników.
Jednak ktoś musi zamykać wyścig, by zwyciężyć mógł ktoś.
Tym razem los okazał się łaskawy dla naszej drużyny i obdarował tytułem outsiderów.
Na porażkę
złożyło się kilka przyczyn.
Pierwsza i podstawowa, to brak umiejętności. Następnymi był przypadek losowy, pozbawiający nas trzeciego zawodnika
tuż przed zawodami. Sytuacja taka skazuje drużynę z góry na
niepowodzenie.
I wreszcie niepewność, czy wystartujemy, bo w zgłoszeniu brakowało protokołu z Mistrzostw Okręgu. Ot, takie sobie niedopatrzenie urzędnicze biura...
O ile do niesprawności machiny urzędniczej PZW powinniśmy się
przyzwyczaić, to najbardziej boli własna bezsilność wobec pstrągów,
które z reguły
uciekały od wędkarza
z odległości 30 m. Przyczyna - brak wody w Wiśle w okolicach
Ustronia. Po prostu wczasowicze zamówili sobie ładną słoneczną pogodę i przez to nie padało w okolicach od 1,5 miesiąca. Wisła niosła wodę w ilości ok.15 cm pomiędzy progami - poprzecznymi kaskadami wysokości 0,5 m.
Niosła - to też stwierdzenie niezbyt precyzyjne... Na płaniach prędkość prądu wahała się od 0,5 do 1,5 m/min. Przy podmuchach wiatru wszystkie listki i brudy wędrowały sobie pod prąd.
Przy tak niskim stanie czystej mimo wszystko wody jedyną dobrą pozycją do łowienia było siedzenie w wodzie lub brodzenie na kolanach.
Organizatorzy dopuścili do połowu dwie ryby: pstrąga potokowego i lipienia, natomiast pstrąg źródlany i tęczowy były poza klasyfikacją. Organizatorzy twierdzili, że ryby te nie występują w wodzie i z pewnością nie uwierzyli jednemu z zawodników, który złowił kilka zupełnie przyzwoitych tęczaków. Natomiast chyba nikt nie złowił lipienia a dopuszczenie tej ryby miało potwierdzić dokonanie zarybień tym gatunkiem.
W tych trudnych warunkach drużynowym
Mistrzem Polski został
Okręg Bielsko Biała, przed Wałbrzychem i Słupskiem łowiąc łącznie 82 ryby. Indywidualnym Mistrzem Polski w Wędkarstwie Muchowym został Kazimierz Szymala przed Janem Adamów oraz Stanisławem Guzdkiem. Cztery następne miejsca zajęli członkowie kadry PZW.
Osobiście cieszył mnie udany powrót Antka Tondery, który zajął
ostatecznie 4 miejsce przegrywając brązowy medal 1 punktem. O wysokich umiejętnościach naszej czołówki muszkarskiej świadczy fakt, że 5 zawodnik przegrał z Mistrzem tylko o 4 punkty. Na szczęście następne XXIV Mistrzostwa Polski w Wędkarstwie Muchowym odbędą się na Dunajcu i może będą bardziej sprzyjające niżej podpisanemu.
Romek Wigura
|
|
|