Jesień to piękna pora - wędkarze, którzy ukochali nade wszystko łowienie białej ryby mają teraz pełne ręce roboty. Właśnie dla nich wydanie specjalne TW poświęciliśmy leszczowi, rybie, która jesienią żeruje fantastycznie...
 
  NR 23      3 PAŹDZIERNIKA
Wydawca: KROKUS ska z o. o. oraz Zespół - Łódź i Wałcz
 


AKTUALNOŚCI I CIEKAWOSTKI:


Kłusole bez sieci:
Policjanci z komisariatu rzecznego
w Warszawie znaleźli kolejną kłusowniczą sieć. Tym razem rozstawiona była na Kanale Żerańskim.
- Sieć ma 40 metrów i jest dobrej jakości -powiedział dziennikarzwi SuperExpressu podinspektor Zbigniew Falana, komendant komisariatu rzecznego. - Można w nią złapać kilkadziesiąt kilogramów ryb. Ja im nie odpuszczę! Kłusownicy nie będą mieli życia!
To już 24 sieć znaleziona w tym roku przez policjantów ze stołecznego komisariatu rzecznego. "Wodni" zatrzymali w też tym czasie 11 kłusowników.


Tłusty kanał:
Kolorowe, tłuste plamy
pokryły kanałek płynący na tyłach ul. Czerniakowskiej w Warszawie - poinformował SuperExpress..
Niecodzienne zmiany na wodzie zauważyli strażnicy miejscy, których siedziba znajduje się kilkanaście metrów dalej.
Strażnicy wezwali jednostkę chemiczną straży pożarnej. Jak się okazało, plamy były z ropy. Na szczęście nie doszło do skażenia terenu.
Jak ustaliła Straż Miejska, zanieczyszczeniu wody winna jest ludzka głupota. Ktoś po prostu wylał do kanałku 3-4 litry ropy...
Sprawców nie udało się ustalić.


Delfin i świnia w jednym stali domu:
Walenie, czyli delfiny i wieloryby, mają wspólnego przodka z parzystokopytnymi, który zarazem nie jest przodkiem innych ssaków - głosi jedna z teorii naukowych. Oznacza to, że wielbłąd jest bliżej spokrewniony z wielorybem niż z koniem. Ale to nie wszystko. Zespół japońskich naukowców doszedł do wniosku, iż walenie, przeżuwacze i hipopotamy to najbliższa rodzina, a świnie i wielbłądy są ich dalszymi kuzynami. Najbardziej zaskakuje oddalenie w drzewie genealogicznym świń i hipopotamów, które powszechnie uznaje się za wywodzące się od bliskiego przodka. Na oko można zauważyć między nimi wiele podobieństw...
Szkoda tylko, że nie wiadomo, jak miałoby wyglądać zwierzę, które dało początek waleniom, hipopotamom i przeżuwaczom...


Kontynentalne bogactwo:
Morskie dno skoku kontynentalnego zamieszkuje więcej gatunków niż jakikolwiek inny ekosystem na lądach czy oceanach. Prawdopodobnie ich liczba sięga trzech czwartych wszystkich występujących na Ziemi organizmów. Przewyższają one bioróżnorodnością nawet rafy koralowe, a to dzięki niepozornym nicieniom, stworzeniom czasami tak niewielkim, że trzeba mikroskopu, by je obejrzeć.
Podobno rodzajów nicieni jest nawet do 100 milionów. Pozostają w dużej części nieznane, gdyż tą grupą zajmuje się niewielu biologów.


Wąż jest morski?
Tradycyjnie wyprowadza się węże
z beznogich, ryjących w ziemi jaszczurek, pokroju naszego padalca. Paleontolodzy Michael Caldwell z Kanady i Michael Lee z Australii wysunęli jednak hipotezę, że węże wywodzą się z morskich gadów łuskoskórych, spokrewnionych z mozazaurami - 10-metrowymi morskimi potworami z okresu kredowego, uważanymi za kuzynów waranów.
Do wniosku takiego doszli po przeanalizowaniu skamieniałych okazów Pachyrhachis problematicus - metrowego morskiego gada sprzed prawie 100 mln lat, którego odkryto ponad 20 lat temu w Ein Jabrud na północ odJerozolimy.
Czyżby więc węże wyszły z morza?
W NUMERZE:
TEN OŚCISTY BRUDAS - Traktujemy leszcza z pogardą. Niechluj, ściekożerca, słabeusz, głupek - mówi o nim wielu wędkarzy. Wielu - ale nie wszystkich. Ci bowiem, którzy poznali te ryby dokładnie, wiedzą, że w obiegowych opinach prawdy jest bardzo niewiele...
 Duże leszcze niełatwe są do zlokalizowania, trudno je przytrzymać w łowisku zanętą. Jednak każdy, komu udało się wstrzelić w stado dużych ryb, kto wyjął w ciągu godziny kilka potężnych sztuk - weryfikuje swą opinię o leszczach. Okazuje się, że potrafią dzielnie walczyć i potargać niepoprawnie skonstruowane zestawy. Umieją wykorzystać każdą niedoskonałość wędkarskiego warsztatu, nerwowość, brak refleksu, zbyt siłowe hole. Trzykilowy leszcz - a dużo ich w polskich rzekach - przynosi satysfakcję najbardziej nawet wymagającemu łowcy.

ZŁOTO MIĘDZY GŁÓWKAMI - rzecz o leszczowych łowiskach.
 Na ostrogach większych rzek ujrzeć można ludzi z ciężkimi gruntówkami podających zestawy na spokojną wodę w dole rzeki. Owszem, zdarza się, że złowi się na tak zarzuconą wędkę jakiś średniak, który odbił od stada w poszukiwaniu żeru, zdarza się, że podejdzie ich kilka zwabionych smakołykami z zanęty... Generalnie jednak łowi się wówczas leszcze na nieleszczowych stanowiskach.

WIELKA WĘDRÓWKA - Wiosna dla leszczy nadchodzi późno. By wyrwać je z odrętwienia i skusić do tarła woda musi mieć przynajmniej 13 stopni Celsjusza. A wtedy - nadchodzi wędkarski raj. Seks, zimowy "sen", wędrówka na letnie stanowiska - wszystko to sprawia, że lechy stają się żarłoczne bez opamiętania.
 Do zejścia wód, na dobrą sprawę do tzw. janówki, ryby wykorzystywać będą podwyższony stan rzeki i trzymać się w pobliżu brzegów. Opuszczą zastoiska i zgodnie ze swoją naturą wybiorą równy odcinek rzeki o niezbyt śpiesznym nurcie, który przeczesywać będą zmierzając pod prąd rozwiniętą tyralierą. Osiągnąwszy jego skraj spłyną pośpiesznie w dół rzeki, by ponownie rozpocząć przeszukiwanie dna.

PO GODACH - mała stabilizacja, czyli dalszy ciąg opowieści o wiosennych leszczach.

OD ŚNIADANIA DO KOLACJI - Leszczowe lato upływa pod znakiem dalszej stabilizacji. Nasz bohater ma wszystko wyliczone i zaplanowane: czas na jedzenie, na sen, na wędrówkę. I niechętnie wyrzeka się swoich planów. Chyba, że w grę wchodzą przysmaki...
 Każdy większy zrzut komunalnych nieczystości ma swoje leszczowe stado, ba, kilka innych kilka razy dziennie wpada tu na żer. A jest po co - wszak przez zlewozmywaki niewielkiego nawet miasteczka przepływa dziennie masa jadalnych resztek z ludzkich stołów. Leszcze na tych resztkach rosną znakomicie - to właśnie tu regularnie padają wędkarskim łupem osobniki liczące sobie dwa, dwa i pół czy więcej kilogramów.

MIĘDZY OSTROGĄ A KIEŁŻEM - druga część opowieści o wakacyjnych miesiącach naszego smakosza.

WIELKIE ŻARCIE - Jesień to dla leszcza czas gromadzenia zapasów na zimę. Te spokojne i metodyczne na ogół ryby znów okazują niepohamowany wręcz apetyt. Niekiedy posuwają się nawet do drapieżnictwa.
 Leszcze, szczególnie podczas październikowych ociepleń, dużo częściej pojawiają się na płyciznach. Od pierwszych długotrwałych chłodów żerują bardzo chimerycznie i wyprawy na nie przypominają wędkarskiego totka. Jednak i w grach losowych obowiązują pewne reguły...

ZIMOWY SEN - Kiedy świat otula śniegowa kołderka, leszcze udają się na zasłużony odpoczynek. Ich aktywność spada praktycznie do zera. Czasami tylko, w cieplejsze dni, na wędce uwiesi się zagubiony, cierpiący na bezsenność, głodomór.

MUŁ, ZANĘTA, ROBAK... - czyli leszczowe kulinaria. Ten smakosz ma naprawdę wybredny gust!
 Dla żarcia potrafią zrezygnować z rozkładu dnia, wpłynąć w miejsca rzadko odwiedzane. Stara wiślana prawda mówi, że łowienie leszczy bez zanęty nie ma sensu. I tak jest naprawdę.

LESZCZOWE TECHNIKI
- Kij godny rycerskiej kopii, żyłka gruba jak naciąg tenisowy, na końcu dyndy ołowiana pacyna, mogęca w razie zagrożenia stanowić śmiertelną broń. Wędkarz bierze potężny rozmach i cały ten nabój ląduje w rzecznym ostrym nurcie... Pozostaje czekać. I na czekaniu pewnie się skończy, bo leszcze to rybki wbrew pozorom delikatne.
REDAKCJA:
Gosia Jurczyszyn - Redaktor Naczelna
Jacek Jóźwiak - Webdesigner
Andrzej Trembaczowski - Redaktor i fotograf dyżurny
AUTORZY:
Sławomir Hein Marcin Jóźwik Paweł Kobyłecki Piotr Onikki-Górski
Sobiesław Skopek
Michał Sopiński   Iza i Waldek Ptak
Roman Wigura
 Radek Gościmski
WYDAWCA: Krokus Sp. z o.o.
ul. Jaracza 76, 90-251 Łódź, POLSKA
Telefon: +48 42 678-15-90,
630-59-85,

Fax: 678-15-99
biuro@krokus.com.pl
lub
office@krokus.com.pl
 
All rights reserved, teksty, rysunki i zdjęcia powierzone przez autorów do publikacji wyłącznie na tych stronach internetowych
Reklamy Krokus: Dobre i tanie domowe jedzenie Posiłki regeneracyjne Łódź Dowóz do firmy, katering