Ostatnie dni upłynęły pod znakiem wielkiej wody. Przez Wisłę przeszła kulminacyjna fala, wylał Bug, rzeki Podkarpacia. Zdecydowaliśmy się więc - by ułatwić wam orientację w stanie łowisk - informacje na ten temat puścić osobno.
 
  NR 39      15 KWIETNIA
Wydawca: KROKUS ska z o.o. oraz Zespół - Łódź i Wałcz
 
POLSKA POD WODĄ
Wieje, sypie, zalewa
- Nie mam teraz czasu rozmawiać. Kończymy ewakuację więźniów - krzyczy pracownik więzienia w Jaśle (woj. podkarpackie). Z powodu fatalnej pogody na Podkarpaciu zaczęły wylewać rzeki i potoki. - Zalało nam kuchnię i kanalizację - mówi Władysław Lechowski, dyrektor Zakładu Karnego w Jaśle. - Zdecydowałem o ewakuacji więźniów. Do okolicznych więzień musieliśmy przewieźć 148 więźniów. Mogło zostać tylko 27.
Poziom rzek i małych potoków na Podkarpaciu podnosił się 7 kwietnia z minuty na minutę. Rzeki zalały 16 tys. hektarów pól i 62 wsie, podtopiły 5 miast. Trzeba było ewakuować kilkadziesiąt osób. Alarm powodziowy obowiązywał w kilkunastu gminach położonych nad Sanem, Wisłokiem, Wisłoką i ich dopływami.
Pogotowie przeciwpowodziowe obowiązywało 7 kwietnia jeszcze w 79 miejscach w Polsce, a alarmy w 80. Najgorsza sytuacja panowała w województwach podkarpackim i świętokrzyskim. Na Podkarpaciu podtopionych jest ok. 15 tys. ha gruntów rolnych, a zalanych lub podtopionych 340 gospodarstw. Woda zniszczyła wiele kilometrów dróg, a także niektóre mosty i przepusty.
SuperExpress


Wisła na Mazowszu
Alarm przeciwpowodziowy ogłoszono 11 kwietnia w siedmiu gminach powiatu płockiego, które leżą nad Wisłą: Gąbin, Nowy Duninów, Słupno, Słubice, Bodzanów, Mała Wieś i Wyszogród. Fala kulminacyjna na Wiśle w rejonie Kępy Polskiej i Wyszogrodu spodziewana była w środę. Z prognoz wynikało jednak, że już we wtorek w Kępie Polskiej rzeka osiągnąć może ponad 530 cm, a w Wyszogrodzie ok. 620 cm, co oznaczałoby, że stany alarmowe w tych miejscowościach zostałyby przekroczone o 70 do 80 cm.
Natomiast poziom wody w Wiśle w Lubelskiem pomału opada, a kulminacyjna fala zaczyna opuszczać ten region. W Puławach poziom wody obniża się w poniedziałek o centymetr na godzinę. Woda w Wiśle jednak wciąż o ponad metr przekracza stany alarmowe w Annopolu i Puławach. W nasiąkniętych wałach odnotowano kilka przecieków, w tym w rejonie Wilkowa, Kazimierza Dolnego, Parchatki i Janowca. Mieszkańcom tych miejscowości udało się je zlikwidować.
SuperExpress


Wysoka fala w Toruniu i Bydgoszczy
Zalany Bulwar Filadelfijski, dwa wiadukty i tereny działkowe - to skutki wysokiej wody w Wiśle 12 kwietnia. W Bydgoszczy wysokość wody w Wiśle dochodziła do stanu alarmowego. (...)
Rzekę patrolowały policyjne łodzie. Uratowały m.in. około 30 saren, które rzeka odcięła na tworzących się wyspach. Późnym wieczorem Wisła w Toruniu miała osiągnąć 750 cm - tyle wody było w mieście 20 lat temu. W Bydgoszczy (...) Wisła przekroczyła 600 cm. Tradycyjnie wdarła się na drogę do Strzelec Dolnych.
Gazeta w Bydgoszczy, dodatek do Gazety Wyborczej


Z Bydgoszczy do Gdańska
Kulminacyjna fala na Wiśle przeszła przez województwo bydgosko-toruńskie. Podtopione są toruńskie wiadukty. W Strzelcach Dolnych woda zalała pola uprawne.
Poziom wody w Toruniu zatrzymał się 13 kwietnia na 750 cm, przy stanie alarmowym 650. Nadal zamknięte były dwa przejazdy: tzw. krowi mostek między Poznańską i Nieszawską oraz znacznie ważniejszy wiadukt przy ul. Podgórskiej - fragment drogi nr 1. Woda spod niego zaczęła wylewać się na ulicę. (...)
Wysoka fala dotarła do Bydgoszczy. Woda podniosła się o ponad metr. Nie stanowiło to dużego zagrożenia dla okolicznych mieszkańców. W Fordonie zalany został tylko zakład wydobywający żwir z rzeki, i nie zamieszkane tereny nad samą Wisłą. Gorsza sytuacja panowała natomiast w Strzelcach Dolnych, gdzie pod wodą znalazła się droga, a kilka gospodarstw zostało odciętych od świata. Tu rzeka wyglądała jak olbrzymie jezioro, w niektórych miejscach spod wody wystawały tylko wierzchołki drzew. Kierowcy, widząc stan drogi momentalnie zawracali i kierowali się do objazdu.
- Jest gorzej niż rok temu, ale ponoć nie ma się czego bać - najgorsze za nami - mówił rolnik próbujący przejechać zalaną drogą na rowerze. Po kilku metrach zrezygnował i zawrócił. Po chwili zalaną drogą przyjechał ciągnik.
Woda w Wiśle powinna już wolno opadać.
Gazeta w Bydgoszczy, dodatek do Gazety Wyborczej


Stan alarmowy w Pomorskiem
Fala powodziowa na Wiśle zbliża się do Gdańska. 15 kwietnia rano w Tczewie woda przekroczy prawie o metr stan alarmowy i zaleje przybrzeżne uliczki. W Gniewie wystąpi z brzegów wpływająca do Wisły Wierzyca.
Już od środy w nocy zbiornik na Wiśle we Włocławku podwoił zrzut wody napływającej z południa Polski na naszą stronę - do ponad 4 tys. metrów sześciennych na sekundę. Efektem jest szybkie podnoszenie się poziomu Wisły. (...)
W czwartek przed południem Wisła w Tczewie przekroczyła o 16 centymetrów stan ostrzegawczy, czyli 740 cm.
- Przez cały czas monitorujemy rzekę - tłumaczy starszy ogniomistrz Witold Kochanowski, dyżurny straży pożarnej w Tczewie. - Jesteśmy na bieżąco informowani o stanie Wisły w poszczególnych miejscach. Na razie możemy jedynie czekać. Jesteśmy przygotowani na wszelkie ewentualności.
W sobotę w południe Wisła osiągnie w Tczewie najwyższy poziom 900 cm, przynajmniej takie są prognozy synoptyków. Woda przekroczy o 80 cm stan alarmowy. Już teraz wiadomo, że Wisła zaleje łąki zalewowe znajdujące się między wałami na prawym brzegu rzeki w Tczewie. Strażacy podejrzewają, że woda podmyje również ulicę Zamkową na starym mieście. Jeśli fala przekroczy przewidywany poziom, zostaną zalane także przybrzeżne ogródki działkowe. Mimo to ogniomistrz Kochanowski stara się zachować spokój: - Poważniejszych kłopotów raczej nie przewidujemy.
Kłopoty mogą się zacząć, jeśli na morzu będzie wiał silny północny wiatr. Wówczas nadciągająca fala mogłaby być wpychana z zatoki z powrotem w górę rzeki.
- Takie zagrożenie faktycznie istnieje - mówi Marianna Sasim, kierownik Ośrodka Hydrologii Operacyjnej w Warszawie. - Jednak musiałby wiać silny wiatr sztormowy. Jeśli tego wiatru nie będzie, woda spokojnie spłynie do zatoki. Przewidujemy, że przejście fali przez Tczew w sobotę może trwać około sześciu godzin.
Pracownicy Zespołu Prognoz Hydrologicznych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Gdyni uspokajają, że nie będzie północnego wiatru. Zdaniem Teresy Wiśniewskiej, sekretarza Pomorskiego Komitetu Przeciwpowodziowego, wszystkie służby są przygotowane na przyjście fali. - Na bieżąco otrzymujemy informacje dotyczące stanu wody w Wiśle - mówi Wiśniewska. - Nie robiłabym paniki z przekroczenia stanu alarmowego o 80 centymetrów. Takie fale przechodzą przez koryto rzeki co jakiś czas.
- Zagrożenie jest zawsze - mówi dr inż. Marzena Sztobryn z Instytutu Prognoz Meteorologicznych w Gdyni. - Na razie prognozy odpływu wód powodziowych do Zatoki Gdańskiej są korzystne. Muszę jednak dodać, że sytuacja będzie zależna od stanu wałów, a fundusze na ich utrzymanie z roku na rok maleją. Jeśli wytrzymają, nie będzie żadnych problemów.
Gazeta Morska, dodatek do Gazety Wyborczej


Bug też wylewa
Po obawach związanych z przejściem przez Lubelszczyznę fali powodziowej na Wiśle, teraz straszy Bug. W nadrzecznych miejscowościach woda nie weszła jeszcze do gospodarstw, ale w domach położonych najbliżej rzeki i w obniżeniach terenu mieszka się jak na małych wysepkach.
Poziom wody w rzece na terenie powiatu chełmskiego i włodawskiego nieznacznie się podniósł, średnio o 7 cm w ciągu doby. W gminach przyległych do rzeki zalane są pola i łąki. W kilku miejscach woda podchodzi pod zabudowania gospodarcze.
- Rzeka wystąpiła z koryta, ale u nas to normalne zjawisko. Każdego roku podtopione są Kuzawka, Pawluki czy Dołhobrody. Woda płynie po drodze, ale do wszystkich gospodarstw można dojechać ciągnikiem. W wyżej położonych miejscach rolnicy już sadzą ziemniaki i obsiewają pola - powiedział ''Dziennikowi'' Mieczysław Świętochowski, sekretarz gminy Hanna.
Mieszkańcy zagrożonych gospodarstw już w lutym zostali wyposażeni w długie gumowe obuwie i łódki. Są przygotowani tak jak na ubiegłoroczną powódź.
W gminie Dubienka zalanych jest prawie tysiąc hektarów. Zdaniem wójta Józefa Balawajdera poziom wody się stabilizuje. W najtrudniejszej sytuacji są gospodarze mieszkający po drugiej stronie rzeki Wełnianki, ponieważ woda podmyła drogę dojazdową do mostu. Wyspę przypomina też Uchańka.
- Jeśli wody w Bugu przybędzie, to kto wie, czy nie trzeba będzie ewakuować mieszkańców Uchańki. Za jednym z zakrętów rzeki obrywa się brzeg, może to spowodować zagarnięcie przez nią całej wsi. Mam nadzieję, że tak się nie stanie, gdyż poziom wody jest niższy niż wczesną wiosną o około pół metra - dodaje wójt.
Przyboru wody spodziewają się w Krzyczewie. Stan ostrzegawczy na Bugu został tu przekroczony o 67 cm. Krzna w Malowej Górze przekroczyła natomiast stan alarmowy o 68 cm, ale rozlewiska rozciągają się na sąsiadujących z rzeką łąkach.
Dziennik Wschodni
 
All rights reserved, teksty, rysunki i zdjęcia powierzone przez autorów do publikacji wyłącznie na tych stronach internetowych
Reklamy Krokus: Systemy CMS eZPublish