    |
POLSKA POD WODĄ
Wieje, sypie, zalewa
- Nie mam teraz czasu rozmawiać. Kończymy ewakuację więźniów - krzyczy
pracownik więzienia w Jaśle (woj. podkarpackie). Z powodu fatalnej
pogody na Podkarpaciu zaczęły wylewać rzeki i potoki. - Zalało nam
kuchnię i kanalizację - mówi Władysław Lechowski, dyrektor Zakładu
Karnego w Jaśle. - Zdecydowałem o ewakuacji więźniów. Do okolicznych
więzień musieliśmy przewieźć 148 więźniów. Mogło zostać tylko 27.
Poziom rzek i małych potoków na Podkarpaciu podnosił się 7 kwietnia
z minuty na minutę. Rzeki zalały 16 tys. hektarów pól i 62 wsie, podtopiły
5 miast. Trzeba było ewakuować kilkadziesiąt osób. Alarm powodziowy
obowiązywał w kilkunastu gminach położonych nad Sanem, Wisłokiem,
Wisłoką i ich dopływami.
Pogotowie przeciwpowodziowe obowiązywało 7 kwietnia jeszcze w 79 miejscach
w Polsce, a alarmy w 80. Najgorsza sytuacja panowała w województwach
podkarpackim i świętokrzyskim. Na Podkarpaciu podtopionych jest ok.
15 tys. ha gruntów rolnych, a zalanych lub podtopionych 340 gospodarstw.
Woda zniszczyła wiele kilometrów dróg, a także niektóre mosty i przepusty. SuperExpress
Wisła na Mazowszu
Alarm przeciwpowodziowy ogłoszono 11 kwietnia w siedmiu gminach powiatu
płockiego, które leżą nad Wisłą: Gąbin, Nowy Duninów, Słupno, Słubice,
Bodzanów, Mała Wieś i Wyszogród. Fala kulminacyjna na Wiśle w rejonie
Kępy Polskiej i Wyszogrodu spodziewana była w środę. Z prognoz wynikało
jednak, że już we wtorek w Kępie Polskiej rzeka osiągnąć może ponad
530 cm, a w Wyszogrodzie ok. 620 cm, co oznaczałoby, że stany alarmowe
w tych miejscowościach zostałyby przekroczone o 70 do 80 cm.
Natomiast poziom wody w Wiśle w Lubelskiem pomału opada, a kulminacyjna
fala zaczyna opuszczać ten region. W Puławach poziom wody obniża się
w poniedziałek o centymetr na godzinę. Woda w Wiśle jednak wciąż o
ponad metr przekracza stany alarmowe w Annopolu i Puławach. W nasiąkniętych
wałach odnotowano kilka przecieków, w tym w rejonie Wilkowa, Kazimierza
Dolnego, Parchatki i Janowca. Mieszkańcom tych miejscowości udało
się je zlikwidować. SuperExpress
Wysoka fala w Toruniu i Bydgoszczy
Zalany Bulwar Filadelfijski, dwa wiadukty i tereny działkowe - to
skutki wysokiej wody w Wiśle 12 kwietnia. W Bydgoszczy wysokość wody
w Wiśle dochodziła do stanu alarmowego. (...)
Rzekę patrolowały policyjne łodzie. Uratowały m.in. około 30 saren,
które rzeka odcięła na tworzących się wyspach. Późnym wieczorem Wisła
w Toruniu miała osiągnąć 750 cm - tyle wody było w mieście 20 lat
temu. W Bydgoszczy (...) Wisła przekroczyła 600 cm. Tradycyjnie wdarła
się na drogę do Strzelec Dolnych. Gazeta w Bydgoszczy, dodatek do Gazety Wyborczej
Z Bydgoszczy do Gdańska
Kulminacyjna fala na Wiśle przeszła przez województwo bydgosko-toruńskie.
Podtopione są toruńskie wiadukty. W Strzelcach Dolnych woda zalała
pola uprawne.
Poziom wody w Toruniu zatrzymał się 13 kwietnia na 750 cm, przy stanie
alarmowym 650. Nadal zamknięte były dwa przejazdy: tzw. krowi mostek
między Poznańską i Nieszawską oraz znacznie ważniejszy wiadukt przy
ul. Podgórskiej - fragment drogi nr 1. Woda spod niego zaczęła wylewać
się na ulicę. (...)
Wysoka fala dotarła do Bydgoszczy. Woda podniosła się o ponad metr.
Nie stanowiło to dużego zagrożenia dla okolicznych mieszkańców. W
Fordonie zalany został tylko zakład wydobywający żwir z rzeki, i nie
zamieszkane tereny nad samą Wisłą. Gorsza sytuacja panowała natomiast
w Strzelcach Dolnych, gdzie pod wodą znalazła się droga, a kilka gospodarstw
zostało odciętych od świata. Tu rzeka wyglądała jak olbrzymie jezioro,
w niektórych miejscach spod wody wystawały tylko wierzchołki drzew.
Kierowcy, widząc stan drogi momentalnie zawracali i kierowali się
do objazdu.
- Jest gorzej niż rok temu, ale ponoć nie ma się czego bać - najgorsze
za nami - mówił rolnik próbujący przejechać zalaną drogą na rowerze.
Po kilku metrach zrezygnował i zawrócił. Po chwili zalaną drogą przyjechał
ciągnik.
Woda w Wiśle powinna już wolno opadać. Gazeta w Bydgoszczy, dodatek do Gazety Wyborczej
Stan alarmowy w Pomorskiem
Fala powodziowa na Wiśle zbliża się do Gdańska. 15 kwietnia rano w
Tczewie woda przekroczy prawie o metr stan alarmowy i zaleje przybrzeżne
uliczki. W Gniewie wystąpi z brzegów wpływająca do Wisły Wierzyca.
Już od środy w nocy zbiornik na Wiśle we Włocławku podwoił zrzut wody
napływającej z południa Polski na naszą stronę - do ponad 4 tys. metrów
sześciennych na sekundę. Efektem jest szybkie podnoszenie się poziomu
Wisły. (...)
W czwartek przed południem Wisła w Tczewie przekroczyła o 16 centymetrów
stan ostrzegawczy, czyli 740 cm.
- Przez cały czas monitorujemy rzekę - tłumaczy starszy ogniomistrz
Witold Kochanowski, dyżurny straży pożarnej w Tczewie. - Jesteśmy
na bieżąco informowani o stanie Wisły w poszczególnych miejscach.
Na razie możemy jedynie czekać. Jesteśmy przygotowani na wszelkie
ewentualności.
W sobotę w południe Wisła osiągnie w Tczewie najwyższy poziom 900
cm, przynajmniej takie są prognozy synoptyków. Woda przekroczy o 80
cm stan alarmowy. Już teraz wiadomo, że Wisła zaleje łąki zalewowe
znajdujące się między wałami na prawym brzegu rzeki w Tczewie. Strażacy
podejrzewają, że woda podmyje również ulicę Zamkową na starym mieście.
Jeśli fala przekroczy przewidywany poziom, zostaną zalane także przybrzeżne
ogródki działkowe. Mimo to ogniomistrz Kochanowski stara się zachować
spokój: - Poważniejszych kłopotów raczej nie przewidujemy.
Kłopoty mogą się zacząć, jeśli na morzu będzie wiał silny północny
wiatr. Wówczas nadciągająca fala mogłaby być wpychana z zatoki z powrotem
w górę rzeki.
- Takie zagrożenie faktycznie istnieje - mówi Marianna Sasim, kierownik
Ośrodka Hydrologii Operacyjnej w Warszawie. - Jednak musiałby wiać
silny wiatr sztormowy. Jeśli tego wiatru nie będzie, woda spokojnie
spłynie do zatoki. Przewidujemy, że przejście fali przez Tczew w sobotę
może trwać około sześciu godzin.
Pracownicy Zespołu Prognoz Hydrologicznych Instytutu Meteorologii
i Gospodarki Wodnej w Gdyni uspokajają, że nie będzie północnego wiatru.
Zdaniem Teresy Wiśniewskiej, sekretarza Pomorskiego Komitetu Przeciwpowodziowego,
wszystkie służby są przygotowane na przyjście fali. - Na bieżąco otrzymujemy
informacje dotyczące stanu wody w Wiśle - mówi Wiśniewska. - Nie robiłabym
paniki z przekroczenia stanu alarmowego o 80 centymetrów. Takie fale
przechodzą przez koryto rzeki co jakiś czas.
- Zagrożenie jest zawsze - mówi dr inż. Marzena Sztobryn z Instytutu
Prognoz Meteorologicznych w Gdyni. - Na razie prognozy odpływu wód
powodziowych do Zatoki Gdańskiej są korzystne. Muszę jednak dodać,
że sytuacja będzie zależna od stanu wałów, a fundusze na ich utrzymanie
z roku na rok maleją. Jeśli wytrzymają, nie będzie żadnych problemów. Gazeta Morska, dodatek do Gazety Wyborczej
Bug też wylewa
Po obawach związanych z przejściem przez Lubelszczyznę fali powodziowej
na Wiśle, teraz straszy Bug. W nadrzecznych miejscowościach woda nie
weszła jeszcze do gospodarstw, ale w domach położonych najbliżej rzeki
i w obniżeniach terenu mieszka się jak na małych wysepkach.
Poziom wody w rzece na terenie powiatu chełmskiego i włodawskiego
nieznacznie się podniósł, średnio o 7 cm w ciągu doby. W gminach przyległych
do rzeki zalane są pola i łąki. W kilku miejscach woda podchodzi pod
zabudowania gospodarcze.
- Rzeka wystąpiła z koryta, ale u nas to normalne zjawisko. Każdego
roku podtopione są Kuzawka, Pawluki czy Dołhobrody. Woda płynie po
drodze, ale do wszystkich gospodarstw można dojechać ciągnikiem. W
wyżej położonych miejscach rolnicy już sadzą ziemniaki i obsiewają
pola - powiedział ''Dziennikowi'' Mieczysław Świętochowski, sekretarz
gminy Hanna.
Mieszkańcy zagrożonych gospodarstw już w lutym zostali wyposażeni
w długie gumowe obuwie i łódki. Są przygotowani tak jak na ubiegłoroczną
powódź.
W gminie Dubienka zalanych jest prawie tysiąc hektarów. Zdaniem wójta
Józefa Balawajdera poziom wody się stabilizuje. W najtrudniejszej
sytuacji są gospodarze mieszkający po drugiej stronie rzeki Wełnianki,
ponieważ woda podmyła drogę dojazdową do mostu. Wyspę przypomina też
Uchańka.
- Jeśli wody w Bugu przybędzie, to kto wie, czy nie trzeba będzie
ewakuować mieszkańców Uchańki. Za jednym z zakrętów rzeki obrywa się
brzeg, może to spowodować zagarnięcie przez nią całej wsi. Mam nadzieję,
że tak się nie stanie, gdyż poziom wody jest niższy niż wczesną wiosną
o około pół metra - dodaje wójt.
Przyboru wody spodziewają się w Krzyczewie. Stan ostrzegawczy na Bugu
został tu przekroczony o 67 cm. Krzna w Malowej Górze przekroczyła
natomiast stan alarmowy o 68 cm, ale rozlewiska rozciągają się na
sąsiadujących z rzeką łąkach. Dziennik Wschodni |
|
|